Nie wiem czy kiedykolwiek czułam taką pustkę jak teraz. Plus jest taki, że nadal czuję. Tylko co. Czy jestem rozczarowana? Czy może zawiodłam się samą sobą? Czy może jednak zawiodłam się na kimś. Kto wie. Wiem tylko że jest mi źle. Odliczam dni do błahych spraw, wydarzeń. Zaraz wypłata, zaraz weekend, zaraz wolny tydzień, co ja do cholery będę robić? Zaraz szkoła, zaraz przyjedzie Marta, zaraz będą święta, zaraz trzeba będzie się wystroić, zaraz sylwester... Tak naprawdę zaplanowany cały miesiąc. Tylko... Gdzie w tym wszystkim jestem ja. Czy mi to potrzebne? Czy ja tego chce? Nikt mnie nie pyta o zdanie. Jestem kierowana cudzymi chimerami, zachciankami, decyzjami. Wszystko co moje jest na nie.

Nie mogę zasnąć, szukam zapachu na poduszce... Czym jest ten zapach. Chwilowym uniesieniem czy może jednak czymś więcej. Czekam. Ciągle czekam....