O co mi zostało. Jedna stara skarpetka, która właśnie wrzuciłam do śmietnika. Jestem jak ta żaglówka, póki wiejesz płynę przed siebie, jestem lekka, pełna optymizmu, ale gdy znikasz znikam i ja. Zatrzymuje się, ginie motywacja. Kiedy to zaszło tak daleko? Kiedy uprzytomniła sobie że jesteś mi tak potrzebna. Bądź, do jasnej cholery. Tyle za nami. A co przed nami. Co przede mną? Co mi to życie rzuci jeszcze pod nogi? Odliczam dni. Mam nadzieję że jest do czego.