MICHAŁ SOBOLEWSKI
dobry chłopaczyna, utwory godne podziwu, mimo że styl nawijania mnie nie do końca satysfakcjonuje, ale nawijka gitem, gitem jest. ostatnimi czasy Sobuś mnie zawiódł swoją współpracą z Tede i wybrykami z Honey.
Michałku, co Ty robisz?
Choć nie przenoszę gór, wielu rzeczy mi brak
choć czasem mam tylko muzykę, która mi gra
Wiem, że kiedyś zdobędę cały ten świat
Choć ze mną to pokażę Ci jak
jak wszyscy błądzę, wcale nie jest mi z tym ciężko
Nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim
Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił
nie okradam bliskich, nie sprzedaję nikogo, sam wiem jak to jest mieć za plecami ogon
Gdybym był panem świata na imię miałbym pieniądz
albo znana i lubiana wszechobecna przemoc
Na drugie miałbym seks, na trzecie broń
bo niby kto ziom, obsadza światowy tron?
zostawić przeszłość za sobą, mniej emocjami, więcej głową
Samotność to taka straszna chwila, potrafi skruszyć najmocniejszy filar,
Nie dotyczy to mnie, przyjaźń ją zabija
noc sprzyja, chcę się tym upijać
Ty nie wiesz ziomuś, jakie to uczucie płynąć po bicie
tworzyć z nim jedność tak jak śmierć i życie
życie, kocham Ciebie nad życie, nie ważne na dnie, czy na szczycie
co myślą o mnie inni? mam to gdzieś
bo mam to, co inni chcieliby mieć
Właściwe to gdy oskarżał ją o kolejną zdradę
Ona kochała od niego bardziej tylko swoją mamę
Kocham życie, człowiekiem mnie to czyni
Jesteśmy młodzi, przecież jesteśmy silni!
życie nie bajka, a czysty hardcore
życie to walka, sam sprawdź czy warto
trzeba walczyć, nie ma nic za darmo
razem damy radę to ogarnąć
Jedna miłość dla wszystkich i jedna nienawiść
te dwie sprzeczności we mnie ciągle chcą się sławić
umiem kochać bliźnich, umiem bliźnich ranić
obie te opcje do możliwości granic
sama żyła ze sobą i swoimi chorobami
czekała, wytrwała aż on przestanie ją ranić