wracam i obiecuję ,że blog zostanie odnowiony!:)
najgorsze jest to,że nawet nie stać Cię na uśmiech,czy powiedzenie przelotnego'cześć' kiedy się mijamy. a precież kiedyś wydawało mi się,że żyje tylko dla Ciebie
nie jetem wyjatkowa,co do tego nie mam wątpliwości. jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodę wyczajne zycie. nikt nie postawił pomnika ku mej czci, a moje imie szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kocham całym sercem i duszą- a to moim zdaniem wystarczająco dużo
i całuj mnie tak,jakbyś mnie nienawidził, a pocałunek mógłby odebrać mi życie
uwielbiam,kiedy nawet po kilkugodzinnej rozłące podbiegał do mnie z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy,tulił mnie z całych sił, kołysąc w swoich ramionach,za każdym razem powtarzał jak mantrę. 'tęskniłem,tęskniłem,tęskniłem,strasznie tęskniłem' a potem wybuchał cudownym śmiechem, kiedy szeptałam 'zaraz połamiesz mi żebra'
za każdym razem,gdy się pokłócimy i póżniej oboje milczymy przez dłuższy czas zastanawiam się po co to robimy? przecież oboje doskonale wiemy,że nie możemy bez siebie żyć
niektóre wydarzenia sprawiają,że trace wiarę w siebie.na czole pojawia się niedobór magnezu,policzki przestają być rumiane,najlepsza piosenka wieje kiczem. zamykam się wtedy najczęściej w łazience. odkręcam wodę i tępo patrze w zalatujący chlorem wir. pralka przypomina trochę moją głowę.moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobre pamiętam.siedząc i machajać nogami marzę o końcu świata. o czymś,co sprawi,że tępy wir zamieni sie w szczęście
miłość to szanowanie ludźkich uczuć, a nie wystawianie ich na próbę
1 kwietnia powiem Ci że Cię kocham ,jeśli mnie wyśmiejsz powiem Ci,że to prima aprillis