Gdyby wszystkie słowa były połączone,
nie miałyby sensu,
a zrozumienie fraz byłoby niemal niemożliwe.
Niezbędne są przerwy.
Człowiek kocha albo nie kocha,
i żadna siła na świecie nie ma na to wpływu.
Możemy udawać, że nie kochamy.
Możemy przywyknąć do drugiej osoby.
Możemy przeżyć całe życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu,
założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm,
a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje.
Ale czy może być większa tortura niż nagłe uświadomienie sobie,
że ta nadzieja była tylko złudzeniem podnieconych zmysłów?