photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 CZERWCA 2012

"Na dno!" TOM II

 

Rozdział ???

Tom II

Popołudniowa wycieczka, jaką zorganizował Christopher rozweselił Michaellę. Przez cały czas promieniała z radości. Ten dzień wydawał się jednak dla nich zbyt krótki. Wracając późną nocą czarnym dyliżansem, siedzieli naprzeciwko siebie w milczeniu. Jedyne, co robili przez dłuższą chwilę, to patrzyli sobie tajemniczo w oczy.

Christopher Carpadie

-O czym myślisz?

Przerwał pochylając się lekko, by być bliżej młodej kobiety.

Michaella Murtner

-Myślę o tobie.

Odpowiedziała zbliżając się tak jak on. Teraz będąc na równi, zaglądali sobie w głąb ciemnych źrenic.

Christopher Carpadie

-Nieświadomie robimy to samo. Ja myślałem o nas.

Michaella Murtner

-O nas?

Zdziwiła się odkładając białe rękawiczki na siedzenie.

Christopher Carpadie

-Aye, aye kap& to znaczy& y&

Zamotał się, a Michaella wybóchnęła śmiechem.

Michaella Murtner

-Stare nawyki z wypraw?

Chichotała, zasłaniając uśmiech dłonią.

Christopher Carpadie

-Tak.

Skinął głową, łapiąc jej rękę bardzo delikatnie.

Christopher Carpadie

-Nie zasłaniaj tak pięknego uśmiechu. Uwielbiam jak się śmiejesz.

Westchnęła i trochę spoważniała.

Michaella Murtner

-Dobrze, ale nie jest mi do śmiechu, kiedy widzę cię stale załamanego. Tak rzadko się uśmiechasz.

Westchnęła ponownie kładąc drugą rękę na jego ramieniu.

Christopher Carpadie

-Kiedy ja się cieszę i to bardzo.

Kobieta milczała.

Christopher Carpadie

-Może nie widać tego po mnie, ale odkąd cię poznałem bez ustanku jestem zadowolony. Moje życie nabrało większego sensu. Przedtem& brakowało mi jakiegokolwiek celu. Żyłem z dnia na dzień czekając na ostateczny koniec. Ty to zmieniłaś.

Zapanowała długa cisza.

Michaella Murtner

-Szkoda tylko, że już za trzy miesiące muszę wracać do domu.

Posmutniała, wyglądając na nocny krajobraz.

Christopher Carpadie

-Nie musisz jechać.

Ponownie zaskoczona spojrzała na niego z lekkim uśmiechem.

Michaella Murtner

-Ale Carpi&

Christopher Carpadie

-Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Będzie mi tak jakoś& pusto.

Wyznał mając w oczach lekką panikę, natomiast na jej twarzy pojawił się pełny uśmiech.

Michaella Murtner

-Zobaczę, co można zrobić w tej sprawie.

Powiedziawszy to, powóz zatrzymał się tuż przed wejściem budynku.

Michaella Murtner

-Dziękuję za wspaniały dzień pełen wrażeń.

Carpi łapiąc Michaellę za rękę, pomógł wysiąść jej z dyliżansu.

Christopher Carpadie

-To jeszcze nie wszystko.

Michaella Murtner

-Słucham? Co ty tam jeszcze wymyśliłeś?

Christopher Carpadie

-To niespodzianka.

Oznajmił i odwrócił się w stronę woźnicy.

Christopher Carpadie

-Dzięki Ździchu. Odstaw konie do stajni i na dzisiaj masz koniec roboty.

Tamten przytaknął i odjechał w milczeniu.

Michaella Murtner

-Nie zdradzisz mi?

Christopher Carpadie

-Poczekaj.

Zaśmiał się tak głośno, że odpowiedziało mu echo.

Michaella Murtner

-Ciszej. Obudzisz wszystkich.

Szepnęła machając rękawiczkami w jego stronę.

Christopher Carpadie

-Zamknij oczy i choć za mną.

Złapał ją za delikatną dłoń i powoli prowadził do wyznaczonego miejsca.

Michaella Murtner

-Jesteś szalony.

Wymruczała pod nosem stąpając bardzo ostrożnie.

Christopher Carpadie

-Dopiero to odkryłaś?

Michaella Murtner

-Trafił swój na swego.

Pomyślała i zorientowała się, że przystanęli w miejscu.

Christopher Carpadie

-To tutaj. Możesz otworzyć oczy.

Słysząc to, poczuła jak mocno bije jej serce w rytm grających świerszczy i rechoczących żab w pobliskim stawie. 

 

 

To tylko część rozdziału, ale jest^^

Tekst mojego autorstwa... zdjęcie też :D 

 

 

 

 

Informacje o qurczaczek


Inni zdjęcia: z Życia wzięte. itaaanja patkigdja patkigdBella patkigd:) patkigd... necatCześć i czołem. lubietosukoCzwarta wizyta u fryzjera shyneGerbery purpleblaackZnalazł piłkę będzie mecz... halinam