Pora podsumować rok 2014. Jaki był? Na pewno trudny i wymagający. Zima była dość pracowita. Prawie całą spędziłam na siwym grzbiecie Molla, który był jeszcze przyuczany. Tak więc razem byliśmy poddawani różnym eksperymentom jeździeckim, ale myślę że dobrze na tym wyszliśmy, oboje. Wieczór kalamburów. Na świat przyszedł długo wyczekiwany źrebak Epoczki - Elbrus. Parę godzin po otrzymaniu sms'a o wyźrebieniu już byłam w stajni. Pamiętam jak malutki wówczas Elbrusik spał na moich kolanach - niesamowite uczucie! Potem przyszła dłuuugo wyczekiwana wiosna. Poprawienie pogody i co za tym idzie również podłoża, więc przyszła pora na większe 'szaleństwa'. Dobrze mi się pracowało z Mollem, przynajmniej parę osób mnie w tym utwierdzało. Robiło się coraz cieplej, więc ludzie z chęcią dłużej zostawali w stajence. W okresie przedwakacyjnym przesiadłam się na Egerię i razem próbowałyśmy swoich sił w dużo poważniejszych treningach. Przed wakacjami pojawiła się w stajni myśl o półkolonii, więc do 'pomocy' przyjechały dwa konie: srokaci Saturn i Orion. Na tym pierwszym miałam okazję zacząć trenować. Saturn był trudniejszym koniem, zwłaszcza na początku naszej znajomości. W pierwszym miesiącu wakacji miałam ze srokatym więcej do czynienia, gdyż podjęłam decyzję o jego dzierżawie. W tym czasie również został zaplanowany wyjazd do Zabajki. Dzięki niemu miałam się oswoić z dużymi parkurami, a przy okazji dostała mi się rola fotografa. W dzień wyjazdu przyszłam rzecz jasna obładowana do stajni, jednak okazało się, że tylko ja tak myślałam - inni mieli znacznie większe bagaże ;P Na miejscu było cudownie! Dookoła las (co niektórzy wykorzystywali położenie do straszenia w nocy ;P), duży parkur, karczma, kilka stajni i bardzo przyjemny stawik z liliami wodnymi, w którym co wieczoru odbywał się koncert żab. Spaliśmy oczywiście w namiotach co pierwszej nocy dało możliwość na pogaduchy i "zwierzęcy koncert". Pogoda co jakiś czas pokazywała nam swoje gorsze oblicze, jednak nie dała rady nas zraźić do wyjazdu. W Zabajce spędziłam 3 dni. Po powrocie kontynuowaliśmy nasze treningi z Saturnem. Coraz lepiej się dogadywaliśmy i zdążyłam się w pewnym stopniu do niego przywiązać. W niewielkim stopniu dowiedziałam się o chorobie bardzo bliskiej mi osoby. Po jakimś czasie pojawiły się większe problemy z przednimi kończynami Saturna. Sierpień przyniósł ze sobą naszą pierwszą Zielną, do której przygotowania były dość szalone ;P W sierpniu przyszedł również czas na kolejne zawody, na których jednak również udzielałam się jako fotograf ze względu na przerwę w treningach. Na koniec zawodów memoriał i "ej bo siedzę koło petardy". Po zawodach wszystko wróciło do swych normalnych wymiarów i posiedzeń w stajni...do czasu. Pewnego dnia kiedy to unikałyśmy pewnej osoby najpierw spotkałyśmy się na pastwisku przy pasącym się stadku, później zawitałyśmy na starej, następnie wyruszyłyśmy do "Stokrotki" i po kupieniu tego co trzeba ponownie wróciłyśmy na starą rozkminiając o pewnej ważnej dla mnie osobie. Doznałam szoku kiedy to ta ważna dla mnie osoba pojawiła się w bramie i przystąpiła do rozmowy. W tym okresie obawiam się, że trudno było ze mną wytrzymać ;P Niedługo po tym dosiadłam moją końską miłość - Epoczkę, która postanowiła wrócić pod siodło. Saturn wrócił do właścicieli a następnym ważniejszym wydarzeniem była wizyta w Dębicy. Zawody te przebiegały w deszczowej aurze, jednak nie pierwszy raz. Śmierć babci spowodowała we mnie zwątpienie w tym co robię, więc pojawiły się pierwsze myśli porzucenia moich końskich marzeń do czego jednak ostatecznie nie doszło. Po jakimś czasie pojawiły się plany hubertusa. Byłam szczęśliwa z tego powodu, gdyż miałam małe 'zadanie' do spełnienia. Wszystko jednak po jakimś czasie zapadło się razem z decyzją o wycofaniu imprezy. Pojawiły się plany na zbliżający się rok. W moim końskim życiu pojawił się Presto. Nasze wspólne jazdy i oswajanie było pewnego rodzaju nadzieją, którą potwierdzały słowa innych. Mimo wszystko nasze drogi się rozchodzą, a początek znajomości okazał się jej końcem.
NA KONIEC CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM OSOBOM,
KTÓRE PRZYCZYNIŁY SIĘ DO POWSTANIA TEGO WSZYSTKIEGO, CO ZOSTAŁO
TUTAJ SPISANE.