kocham swoich przyjaciół, ale sama stegna mnie blokuje. nienawidze tego.
jak zwykle nie mogę nic zrobić, tylko patrzeć jak to tracę.. a potrzeba tak niewiele :)
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
jakoś to wszystko tak bezsensu ułożyło się, nie zdąże matmy poprawić, a lacha mi grozi.. ale odpoczne! damy rade, 5 maja wybywam.
Tylko obserwowani przez użytkownika quicksand
mogą komentować na tym fotoblogu.