domyslam sie, ze malo kto przeczytal edit poprzedniej notki, ale to nic. trudno sie mowi. hm, dzis lidl. jutro ikea. piatek centrum warszawy. i nie wiem kiedy wracac. w sobote albo w niedziele. jeszcze zobacze. chyba bedzie padac. ale to co. ja lubie deszcz, uwielbiam wrecz. pojde chyba porobic dzieciom zdjecia na trampolinie i takie tam. jest bardzo fajnie, nie powiem ;] a osoba, ktora do tej pory uwazalam za przyjaciolke, kazala mi dzis spadac. niektorzy nie znaja granicy. coz, szkoda, za swiat jest pelnych takich w chuj falszywcow.
tuzin spojrzeń, garść uśmiechów, kilka wymienionych zdań.
czy fotografii mozna sie oduczyc? bo jesli ja kiedykolwiek nauczylam sie fotografowac, to tak wlasnie sie czuje.