photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MAJA 2018

Jag heter

Moze nawet moglabym wstawac do pracy, udawac, ze zyje, wracac do domu i probowac nie robic glupot. Tylko jak to sie robi?

Nie mam sily ani ochoty ani tabletek ani nikogo, z kim moglabym porozmawiac, bo wszyscy wkolo poukladali sobie zycie. A nawet pewnie gdyby ktos zechcial mnie, to ja przestalabym chciec? (A tak, zapomnialam, ze moj bardzo bliski znajomy niedawno ukradl mi prawie 2 stowy. I nie, nie jestem jakas idiotka, ktora pozycza forse byle komu, wrecz przeciwnie, malo komu ufam, tym wiekszy to dla mnie szok, bo w przeciagu jakiegos pol roku zostalam przez dwie osoby potraktowana jak smiec. Rozumiem, ze ktos moze przestac mnie lubic, tak samo ja mam do tego prawo. Aczkolwiek to nie daje zadnej ze stron prawa do kradziezy lub przywlaszczenia, jak oni w ogole z tym zyja, znajac moja sytuacje finansowa!?)

To ten czas, ktory kazdy spedza ze swoja druga polowka, przynajmniej sposrod osob, ktore znajduja sie w moim otoczeniu. Dokladnie tak, a ja zatrzymalam sie dawno, jakies 5 lat temu.

Wiem, na czym polega zycie, wiem, ze nie zawsze jest kolorowo. Wzloty i upadki. Doceniam fakt, ze moja najblizsza rodzina jest i zawsze bedzie dla mnie bezpieczna przystania. Ale patrzac na przekroj tego okresu, to po prostu jedna wielka porazka z niewielkimi wzlotami, ktore byly przedsmakiem jeszcze gorszych upadkow. Wiem, ze moje problemy nie sa najwieksze, ale czlowiek (przynajmniej nie swiety) tak juz jest skonstruowany, ze w glowie siedza problemy glownie jego i bliskich. Nie jestem pepkiem swiata i oczywiscie wspolczuje chorym, smutnym, samotnym, glodnym, nawet na hospicjum wrzuce do puszki, czy zabiedzonego kota nakarmie, ale to nie umniejsza moich problemow, one wciaz sa.

 

Gdyby ktokolwiek wszedl do mojej glowy, gdyby poczul, co czuje, to poklepalby mnie po plecach i krzyknal 'jak ty z tym, do cholery, zyjesz!?', a potem uciekl jak najdalej.

Kazda sekunda jest inna, jest nowa mna, usmiechnieta, smutna, sfrustrowana, wsciekla, pelna nadziei, (tutaj wymien kazda emocje, ktora znasz i pomnoz kilka razy). Nic z tego nie trwa dluzej niz chwile. Frywolnosc i dowcip zmienia sie bez powodu w gburowatosc i spuszczony wzrok, mily usmiech w usmiech przez lzy. [Wiecie, jak to jest?]

To choroba, przynajmniej jestem juz tego swiadoma, moj mozg potrzebuje chemicznego unormowania, ale jak mysle o kolejnych wizytach u psychiatry, to po prostu nie dam rady.

Wiem, jak to jest budzic sie rano samemu, otwierac oczy, ktore nie potrafia przestac plakac i szukac czegos, czegokolwiek, co po prostu stlumi te emocje i pomoze mi przezyc. Sama, samotna, bez checi, a dzis skonczy sie eti i matko, wtedy dopiero zacznie sie jazda.

Kazdego dnia od razu po wstaniu czekam na moment polozenia sie i zasniecia, nieistnienia, tak wyglada zycie? [Wiecie, jak to jest?]

 

 

 

 

Boze, poratuj i zeslij mi kogos, kogo tak bardzo potrzebuje, zwlaszcza, ze dni coraz dluzsze, a smutek coraz glebszy i sil coraz mniej

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika qsd50.

Informacje o qsd50


Inni zdjęcia: Sraluch to ja bluebird11^^ szarooka9325Kiedy to zleciało.. beatq15:) nacka89cwa^^ szarooka9325^^ szarooka9325;) szarooka9325;) pati991^^ szarooka9325:) szarooka9325