Tylko Ona jedna śmiała się w głos, cieszyła
się wschodem i zachodem słońca, rzadko płakała,
a jeśli już łzy spadały, to z uśmiechniętych oczu.
To było wczoraj. Wczoraj się nie liczy. Liczy się tu i teraz. Nic więcej.
Pokochałam go zbyt mocno. To jedyne wytłumaczenie tego, że jestem w stanie wybaczyć mu wszystko.
I tak codziennie odkąd ją zostawił, patrzyła w okno i czekała aż on wróci.
Są ludzie, których nie da się przestać kochać. Niezależnie od tego jak bardzo nas skrzywdzili, upokorzyli. I tak ich kochamy i kochać będziemy.
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
Wiesz kim jest przyjaciel ? Kimś kto potrafi wytrzymać z tobą
24 h, a mimo to jest mu za mało, kimś kto wie o Tobie wszystko, a
mimo to siedzi obok i Cię kocha..ktoś jak zobaczy Cię z płaczem
powie słowa kogo mam zjechać?..ktoś kto podniesie słuchawkę o 3 nad ranem i będzie słuchać jak przeklinasz cały świat i przytakiwać.. to ktoś dzięki komu się żyje..
Oddałam Ci tyle miesięcy swojego życia, więc zabierz je, nie oddawaj, nie wracaj razem z nimi. Nie potrzebuję ich, nie chcę do nich wracać. Nie wzbogacisz się na nich, a ja bez nich nie zbiednieję, bo i tak wszystko co miałam oddałam Tobie. Każdej nocy targowałam się z Bogiem o koleją dobę życia. Umierałam bez Ciebie, za Ciebie, przez Ciebie. Każdego dnia upadałam wraz z zachodzącym słońcem. Mam wszystkiego dosyć. Widoku Twojego wzroku i bezczelnie cudownego uśmiechu. Zamknęłam okno, przez które razem patrzyliśmy razem na świat. Widok miasta nie jest już taki piękny, jak był przy Tobie draniu, ale nie chcę byś wracał, bo bynajmniej znów oddycham, a przy Tobie często oddech traciłam. Stworzyłeś sobie grę moim sercem, ale teraz ja tworzę nowy poziom, w którym nie uwzględniłam Ciebie i nich tak zostanie. Nie wracaj. Wcale Cię nie chcę.
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć, o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
Jesteś dla mnie kimś, kim nikt inny być nie umiał.
Gdy spieprzy się związek, mówisz 'ja już nie chcę mieć chłopaka' i to nie dlatego, że się przejechałaś, że było Ci źle, że masz złamane serce i boisz się, że to się powtórzy, tylko dlatego, że nie zapomnisz o Nim. O chłopaku, który był dla Ciebie wszystkim i pomimo wielu chwil nie należących do tych dobrych, wciąż będziesz wspominać . Jego jak i cały ten związek.
To miłość przed którą wielu ostrzegało.
Ja juz lece bajuuu ;***