W przypływie bezdechu

Niestety, ale to czasem , ulegam chęci ,dodawania zdjęć.


Witaj w domu , styrany nawałą betonu na plecach.
Niezależnie podległy, podpisem odręcznym,
Do klubu codziennych wariatów.
Z miesięcznym na pociąg pośpieszny,
Teraz i tu , choć może gdzie indziej?
To Ci wypiszą łaskawcy w metryce .
Gdy wszystko dopięte na ostatni guzik,
Garnitur i cv Twoje trupie.

"Wszyscy martwi w środku"

(...)Inaczej sobie wyobrażałem Twoje urodziny.-Chwila ucieka ciężkim jak zapaść milczeniem. Ciemności nie ma jest śnieg i jest droga, choć księżyc ,trochę majaczy jakby schował się pod stół-Ja za to, mam dla ciebie ciekawszą zagwostkę, wiesz już wszystko , że byłem , czy raczej bywałem tam gdzie pojawiała się Mamona..Więc zapoznałem w tej  obfitej skrzynce puzzli, człowieka, który spędzał w stroju adama cały dzień każdych swoich urodzin, ten to był świrem obdartym z normalności (...).-urwał gdy z bliskiego drzewa spadła czapa śniegu, z hałasem wymownie podobnym do pierwszego szpadla ziemi lądującego na trumnie. Gdy znów się odezwał cisza nada była królową-To było dawno jednak nadal daleko do happy endu.(...)

w cztery dni do wrocławia