"26 maja 1999 roku zasiadłem przed telewizorem aby z wypiekami na twarzy śledzić zmagania drużyny prowadzonej przez Alexa Fergusona z Bayernem Monachium o trofeum Ligi Mistrzów. W 90 minucie meczu to drużyna z Bawari miała już obie ręce na prestiżowym puchrze. Kiedy w pierwszej minucie doliczonego czasu gry wyrównał wprowadzony 25 minut wcześniej Teddy Sheringham, padłem na kolana przed telewizorem . Gdy dwie minuty później na 2:1 strzelił, również rezerwowy, Ole Gunnar Solskjaer, nie wiedziałem już, co się wokół dzieje. Tego stanu niesamowitej euforii doświadczyłem w przeszłości jedynie kilka razy, a przecież w tamtych czasach czułem się znacznie mniej związany z klubem niż obecnie."
aż mnie dreszcze przechodzą jak się czyta tą ksiązke
tylko mały błąd na okładce powinno być:
"Sir Alex Ferguson biografia NAJWIĘKSZEJ osobowości współczesnej piłki"