Wciąż trace nadzieje ,że cokolwiek kiedys dobrze sie skończy ze bd mogla wkońcu powiedzie TAK JESTEM SZCZĘŚLIWA ! Boję się ,że to nigdy się nie stanie , dalej bd zakochiwac się bez wzajemności , dalej bd gruba i nie bd potrafiła siebie akceptowac ;/ Gdy tata kolejny raz ochrzania mnie o byle błahostkę pytam siebie czy warto starac sie o to szczęscie bo szczerze wątpie czy ma to sens .
Nie bd wam tu przynudac bo i tak pewnie nie bd tego czytac ale i tak bardzo dużo znaczy dla mnie to ze mogłam to tu napisac powierzyc wam to co leży mi na sercu bo tylko tu znajduje zrozumienie DZIĘKUJĘ WAM : **