Zastanawiam sie czy moje życie jest w ogóle coś warte.......
Boje się ryzykować, boję sie zrobić z siebie kretyna boje się żyć...................
Czy to ma sens..? Czytam różne osrane obrazki na necie że trzeba zacząć żyć, że trzeba zacząć działać a nie siedzieć z dupą z ja co robię...? nie trzeba zgadywać......... nawet moja głupia głupie urojenie mógłbym je sprawdzić nie czyniąc większego wysiłku niż teraz ale co...? Boje sie zaryzykować.....
Chciałbym jak inni z regóły są to osoby z których się nie bierze przykładu, ale mimo wszystko chciałbym żyć takim życiem... mieć wszystko w dupie tylko sie bawić i odwalać różne śmieszne rzeczy z przyjaciółmi znajomymi
jakieś zaje... zarąbiste (nie przeklinam, a przynajmniej staram się) przygody
Jutro może i początek tylko ja zawsze sram w gacie przed konsekwencjami..... musze sie postawić... moze zrobie coś a z resztą nie wiem można takie głupie odpały robić co weekend jak już sie mieszka na takim zadupiu.... no po prostu coś bd musiał z tym zrobić od jutra pierwszy krok do bycia.. nie nie nie do życia na całego :D
Hhehehe sam siebie zmotywowalem w końcu ;D