Chłonę, muszę ochłonąć, tak naprawdę. Brakuje mi dystansu do rzeczywistości, do codziennych problemów i zmagań z samą sobą. Jesteśmy zbyt blisko. Czy istnieje granica? Jedność. Nie wiem jak żyć, w którą stronę stawiać kroki. Zbyt dużo przepaści i gór, nie widzę lądu. Czy wytrwam? Marzenie.
"Kiedyś" się uśmiechnę... do siebie, tak prawdziwie. "Kiedyś" spojrzę w lustro.. bez nienawiści. "Kiedyś" będę szczęśliwa, szczerze.