Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Niedowierzanie, łzy, próba ucieczki przed natkłokiem myśli! To była chwila zanim zaczęły ci płynąć łzy. Sam widok matki w drzwiach ze łzami w oczach sprawił, że one same zaczęły napływać ci do oczu. Dopytawanie się jej co się stało, nie mogła wypowiedzieć ani słowa. A kiedy udało sie jej to powiedzieć, ty się załamałaś a brat udawał twardziela. Przypomniała Ci się kłótnia z nim w jego ostatnich chwilach. Nie pożeganałaś się z nim normalnie, tak jakbys wychodziłą do szkoły nie iwedząc że jutro go nie będzie. Pożegnałaś się z nim kłótnią o głupią bluzkę, którą sobie kupiłaś. Teraz go nie ma, zniknął już 5 lat minęło a to dalej w tobie siedzi. Ukrywasz swoje łzy przed mamą zwierzasz się tylko przyjaciółce która i tak ci nie pomoze. Każdej nocy ryczałaś jak małe dziecko, któremu Spadł lód na ziemię. Tobie spadła cała nadzieja. Zniknął autorytet, który cię kochał najbardziej na świecie byłas jego oczkiem w głowie. Tłumaczenie kuzynce że on jest wysoko i patrzy gdzies z góry na nas. Hamowanie łez przy grobie każdej niedzieli. To trudne... Mieli być na urlopie, w górach. Ona teraz płacze w łóżku, on wysoko w chmurach. Jesteś moją gwiazdką na niebie, kocham cię i zawsze bedę o tobie pamiętała... TATO! <3