Odrobinę zbyt popieprzone to wszystko ostatnio...
Przyjaciel okazuje się wrogiem, ktoś kto był prawie obcy staje się na nowo kimś bliskim...
Kawa nie smakuje już tak jak dawniej
Herbaty nikomu nie chce się właściwie zaparzać
Spisuje się ludzi na straty, bo nie chcą się spotkać z kimś trzecim...
Dorośli ludzie zachowują się niczym dzieci z podstawówki
A dzieci z podstawówki potrafią spojrzeć na świat jak dorośli.
W skrócie: oberwała nożem w plecy,
została obnażona z najskrytszych tajemnic,
zmieszana z błotem, obrażona,
określona jako gruba brzydka i bez gustu,
zrobiono z niej zdesperowaną dziwkę,
i jeszcze powiedziano że to wszystko jej wina.
Reasumując: jestem złym przyjacielem,
bo nie chcę poznać bliżej drugiej połówki,
którą jednakże znam
i nie mam najmniejszej ochoty na cokolwiek.
A wszystko powyższe tylko utwierdziło
w stwierdzeniu że małolata jest gównowarta.
Przykro tylko że jedna z niewielu ostoi przyzwoitości
w tym popapranym świecie
okazała się zeszmaconą szumowiną,
podając właścicielce pantofla wszelkie
osobiste dane, myśli, historie...
Numery, adresy, tajemnice...
I kropka. Żale wylane. A czekolada się sama nie zje.