Czekam aż w końcu powiesz mi, że jesteś dla mnie, jesteś ze mną...

Mam nadzieję, że bez Ciebie poradzę sobie lepiej niż jak radziłam sobie jak byłeś podczas kłótni.... 

Wyobrażam sobie, że nie odzywasz się bo mama znowu zezłościła się na Ciebie i nie dała Tobie kasy na doładowanie, a na neta nie wchodzisz bo komp Ci się zepsuł. I zaczynam pomału w to wierzyć... I radzę sobie całkiem dobrze..

Czasem mam dość płakania po kątach, rano nakładania sztucznego uśmiechu, a wieczoru czytania tych wiadomości w których mówiłeś, że tylko do mnie czujesz coś takiego, tylko ze mną Tobie jest tak dobrze i tylko ze mną chciałbyś już być do końca.... Ale jestem głupia i naiwna robie to monotonnie bo myślę, że w końcu zaświeci się to okienko a odbiorca pokaże się jako " skarb ;* " i napiszesz, że cholernie za mną tęsknisz, że brakuje Ci mojej bliskości, moich głupot które mówiłam jak byłam już zmęczona.. Poprostu, że chcesz żebym wróciła... 

 dokończę za chwilkę