photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2009

ekonomistka.

Dziwnie się czuję widząc osoby podąrzające do szkoły... Uczęszczanie do podstawówki, gimnazjum a nawet do technikum kojarzyło mi się od zawsze z "wiecznym dzieckiem". W końcu od małego wpaja się nam, że obowiązkiem dziecka jest chodzenie do szkoły, natomiast dorosłych - do pracy. Tymczasem pyś ze swoją maturą i tytułem techniczki ekonomistki od końcówki września zaczyna przygodę studencką...                                          

Więc do jakiej grupy się zaliczam? Niestety nie potrafię samej siebie przyporządkować... Może między dzieckiem, a dorosłym powstała nowa faza zwana studencką.? Może student to takie dziecko bawiące się w dorosłego?                                                                     

Za ok. 30 miniut pozostanie nam 50 dni do naszego tysiąca.
;*
                


Buszująca pyś w swojej ukochanej pozie. ;)