Tak więc zdjęcie przedstawia pana Kołodzieja. Od polskiego.
Postanowił zrobić sobie przerwę i zamiast być na moim ołtarzyku, jest tu - na blogu.
Niech ma, byleby tylko nie pytał z "Potopu". Z przyczyn oczywistych.
Mama czuje się lepiej. Wszyscy ogromnie się cieszymy i na nowo witamy nadzieję w naszych sercach.
Mnie dziś boli brzuch. Zbliża się wuj i niech go ch*j, bo lepszej pory wybrać sobie nie mógł... <3
Mam ochotę rozpruć sobie brzuch i narzygać do niego. No ale to może także nie dzisiaj, bo i na to siły nie mam..