Niedawno wróciłam ze schroniska. Było mega!
W ciągu 3 czy 4 godzin wyprowadziłam 6 psów.
Takie słodkie są, przygarnęłabym na pewno jednego albo dwa, ewentualnie wszystkie xd
A Gangster to niezły bydlak, w pozytywnym tego słowa znaczeniu :D
Z Karą go prowadziłyśmy, to co, że po rowach łaził.
W następną sobotę tam jadę i mam nadzieję, że w wakacje też będę wolontariuszką, ale nie wiem jak to tam z dojazdem.
Trzeba kombinować.
Dzięki temu zajęciu pzynajmniej rozerwałam się trochę, przeszłam parę dobrych kilometrów...
Ale nic mnie nie boli, szczerze to poszłabym tam dzisiaj jeszcze raz.
W sumie to ja zawsze lubiłam zwierzęta, dlatego to zajęcie nie sprawiało mi trudności, raczej radość!
Niezłą mam satysfakję teraz i nowe zajęcie.
Dobre towarzystwo... A właśnie, ku mojemu zdziwieniu Sandra tam była z Asią, więc już było inaczej :)
Może następnym razem i Patrycja przyjedzie.
Nie mogę się doczekać następnej soboty!!