potrzebowałam szaleństwa.zabawy.
nawet nie zauważyłam kiedy szcęście zamieniło się w udręke.piekelną męczarnie.
życie jest pełne schodów. jedne prowadzą do góry.na sam szczyt.do gwiazd. inne mogą ponieść na samo dno. do czeluści otchłani.
I znów jest dobrze.życie kolejny raz nabrało koloru zbliżonego do bieli. i spadł śnieg...
Zdjęcie pracy Koziołka