Chsiałbym umieć latać...

Dziwne uczucie, Gdybym zamkneła oczy na polance albo nawet na huśtawce,zasnełabym wystarczy zamknąć oczy na kilka sekund i odpadne, ale szczerze mówiąc to nie mam zbytniej ochoty na spanie w sumie jak wszoraj wstałam ok.12 to od tamtej pory nie udało mi sie przysnąć, nawet nie ziewnełam... Apetytu całkowicie nie mam, nie wydaje mi sie żebym była głodna, wczoraj przez cały dzień zjadłam jogurt i 2 kanapki, w tym kanapki pod przymusem mamy bo stwierdziła że musze coś jeść [Ale po co jak przeżuwam kromke przez godzine i to z wyraźną niechęcią. Dzisiaj zjadłam jogurt [no i jeszcze w nocy zdarzyły sie 4 łyżki nutelli <3 ] i to mi wystarczy, nic mi nie smakuje nawet moje ulubione cappucino które skaład sie z 7 kopiatych łyżeczek tego prochu [ 3/4 filiżanki w sumie zajmuje ] i wszystko wyglądało na takie samo jak zwykle, a jednak wszystko jest inne... Moje kremowe cappucino wypiłam z niezłym skrzywieniem na twarzy, nie smakowało mi, było wręcz ochydne. Przed chwilą wpadłam na ściane... A przecież nie wydawało mi sie żeby tam była jak szłam... Moje oczy są teraz malutkie a wory pod nimi ogromne... Czegokolwiek bym nieniosła trzęsą mi sie ręce... Do tego wszystkiego towarzyszy to dziwne UCZUCIE... Pelno wspominek...

Chyba powraca dawna Monia... Troche jej sie boje ale to pewnie przejściowe...Mam nadzieje że posiedzi jeszcze troche w środku albo przemieni sie w gatunek wymarły

Podsumowując prawie nic nie jem, nie śpie, trzęse sie, a przy tym czuje sie wyspana i najedznona...

IDE NA ROLKI BO JAKOŚ MI SIE TO WSZYSTKO NIE PODOBA, COŚ MI MÓWI ŻEBYM NA NIE NIE SZŁA, ALE WEZME PACZKE CHUSTECZEK I BĘDZIE DOBRZE...

BOSHH ZNÓW TA PIOSENKA

"Chciałbym umieć latać
Drogą do nieba
Jak ptak wysoko
Oh, może po prostu spróbuję"