No.
To już mamy kwiecień.
4 kwietnia - zaliczony bardzo pozytywnie. Kilka filmów obejrzanych i ogólnie tak pozytywnie.
Na razie oczekuję 30 kwietnia.
Łihihihi.
Plany... niby jakieś są.
Niby.
Zobaczymy, co wyjdzie z moich
chorych zamysłów.
20 dni.
Ta. Trzy tygodnie i pójdę
do Marvel'owskiego
nieba.
Iron Man 2.
*__________________________*
Nawet mnie tak nie jara wizja koncertu
Marsów w Polsce,
jak to, ze premiera IM2
wypada w moje urodziny,
łahahaha.