Codziennie zakładam sobie, że będę się uczyła, że będę mądrzejsza, lepsza, silniejsza.
Każdy dzień przynosi nowe, trudniejsze zadania, z którymi muszę się zmagać, co sprawia mi wielką trudność.
Niestety zdarza mi się to codziennie.
Aczkolwiek kiedy zakładam sobie, że się zmienie na lepsze, będe się do wszystkieo przykładać, jest mi lżej.
Dlatego nie mogę przestać przekonywać siebie każdego dnia, że będzie lepiej, zmienie się, uzyskam szacunek wśród rówieśników. Chociaż kiedy nie udaje mi się już nic, nie mogę się nad niczym skupić dłużej niż minutę, to bardzo boli.
Czuję wewnętrzne kłucie w serce, jakby coś mi wciąż przypominało o moim założeniu.
Więc jaki to mam sens?
_________
Miałam dziś sprawdzian próbny. Bałam się okropnie, a potem jakoś poszło.
Jutro mam mecz w ręczną. Nie wiem jak sobie poradzę z moim kolanem.
Boli mnie okropnie gardło po wczorajszym wydzieraniu się z Anią, Anetą, Alicją, Martyną i Markiem.
Muszę jeszcze iść do sklepu, sama nie wiem po co. Może to pretekst do tego, żeby sobie pomyśleć?
A staram się to robić jak najrzadziej, dlaczego szukam tłumaczenia dla własnej świadomości?
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24