.Buty.

Adidaski- Madzi ;*.

Trampolki- Lili ;).

Szachownica- moje x.x

Ostatnio gdy kłade się do łóżka i niebo jest zalane granatowym atramentem z prześwitami małyk punkcików. Uszczęlniam się bardziej kołdrą i zamykam oczy. 

Widzę jak ja, jakiś koleś, moja koleżanka, a może i przyajciólka i M</3. NIe wiem co to są za te dwie postacie inne wiem, żę widze siebie i jego. Nas...I widzę jak rozmawiamy jak dobre koleżeństwo. Jak leżymy z na tariwe i śmiejemy się z kształtów chmur. Jak słuchamy z jednej MP3 z jednej pary słuchawek muzyki.

Otwieram oczy i zaczynam płakać. Po prostu naćpałam się marzeń. Dzisiaj np śniło mi się cos podobnego. Kurcze, ja juz przez niego jakieś schizy mam Oo'

 Wczoraj na Vh1 leciał koncert akustyczny Nirvana <3. Cały koncert był pikęny! Kurtcik *____*. Pokazywali go z bliska to wydawał mi się smutny, przygnębiony. Tylko z 3 razy się uśmiechnął. Chyba. Z tym, że te uśmeichy były takie słabe, wymuszan[?].

Gdy śpiewał ostatnią piosenkę miał zamknięte oczy. Gdy skończyli grać, a on śpeiwać, otworzył szeroko oczy i powiedział 'Thank You' i ponownie je zamknął.

Wiecie co sobie pomyślałam? MOżecie mnie wziąść teraz za totalnego świra, debila co kolwiek.

Pomyślama sobie, że ostani raz z otwartymi oczami z ostanim natchnieniem pwiedział do wszystkich 'Dziękuję' i zamknął je na znak, zę już umarł.

Mówilam, ze to chore i weźmiecie mnie za świra Oo'

 "Gdybys miał, a nie miewał.

Czas, chęć i gest.

BYła bym na wyłączność,

A nie ogólnie dostępna" 

Hey- Byabym