Siedze w szkole. Pierwsza lekcja zaczyna się o 10.15. Francuski. Siedze na korytarzu, na podłodze, bym siedziała w innym miejscu gdyby nie to ze mamy przebudowe w szkole. W ogóle to strasnie ciasno tu się zrobiło przez te wszystkie przebudowy, i całą szkoła to jeden wielki labirynt.
Dzisiaj mam tylko 3 lekcje, kończe o 13.05. Fajnie. Jedyny taki dzień.