taka mała refleksja.
pizgawica okrutna...
co to jest przyjaźń?...
gdzie się podziały tamte... popijawy?
ci znajomi? te zbuntowane mordy?
dziękuję Ci, że się spotkałyśmy.
lepiej mi:)
weselej na serduszku...
że jeszcze ktoś jest, jeszcze ktoś został.
mimo wszystko.
bo na dzień dzisiejszy [znienawidzone przez Łukasza sformułowanie] ze smutkiem muszę przyznać, że mam więcej znajomych na WH niż w rodzinnym mieście.
do świąt!