Kompletna zmiana nastąpiła we mnie...
''Stoczyłam się'', robię rzeczy, których kiedyś nie zrobiłabym za żadne skarby świata...
Zamknęłam się w sobie?
Uśmiech na twarzy gości bardzo rzadko...
Jak to dwoje ludzi potrafi zmienić wszystko w jednej głupiej chwili...
Niszczy wszystko o co tak bardzo się staraliśmy, dbaliśmy i szanowaliśmy...
Zamykając oczy przed snem ciągle się zastanawiam, czy naprawdę zasłużyłam sobie na to wszystko, na tą pogarde, obojętność...
Dwie różne osoby, a były mi tak bliskie, obie odeszyły

i to prawie jednocześnie...
Aga nie kazałaś mi smęcić, ale będąc u mnie w środę na pewno zauważyłaś, że jestem INNA...
Chciałabym odzyskać to coś, co straciłam z tymi ludźmi...wiarę w siebie i własne możliwości? szczery uśmiech? a może szczęście, które (wydawało mi się) miałam? chociażby, to udawanie szcześcia sprawiało mi radość...
teraz pustka...