jedno z moich ulubionych.

aktualnie zamykam się w odwaznych dzwiękach Amy. zaraz cos przeleje na drzewo w postaci papieru bo weny moze i brak ale jest chęć. coś może da się dziś stworzyć. a po za tym to siedzenie przez cały dzień na tyłku jest meczace wiec jeszcze dziś może jakaś gut ajdija na wieczór południe/? na szczescie oninely mnie dziś 3 wigilnie szkolne. i przepełnia mnie magia świąt jedynie w gronie rodziny. 'rodzina' kazdy ma wlasną interpretacje co do tego słowa. jaka jest moja/? kiedys była prostrza. mama tata siostra babcia Ruda dziadek ciocia i tak dalej. teraz/? tez to i Smyl Iza Krzychu ogl moi przyjaciele. nawet Bartosz ktory ostatnio stwierdził ze w pewnym sensie jestem jego jakąś rodziną. słodkie. a Tu Ruuuda krzyczy by pisac miłośnie a wiec oddaje sercu klawiature. niech jego bicie  coś tu nawymyśla. regularne spokojne uderzenia. zawsze takie są. opanowane. zadko kiedy bicie jest chaotyczne. szkoda bo troche bałaganu by się przydało. milosnie miloscie. nie wiem jak pisac o milosci kiedy dzwieki Amy nakladają sie na mnie kradnąc mysli gdzies w przestrzen mojego pokoju ktore po chwili sie rozbijają bo czasteczki powietrza poruszają się szybko i mają znaczące odleglosci po miedzy sobą. a jak tu bez glebszych mysli pisac. jak dla mnie to juz jest milosne bo podobno tylko to magiczne uczyucie ma na nas tak negatywny wplyw ze tracimy kontrone nad wlasną glową. przynajmniej tak przedstawiają ją poeci, ktorzy poznali te magie nie raz i potrafili ubrać ją w słowa. urocze jak wiele mozna sie dowiedziec ze slow zwyklego, niezwyklego czlowieka. w sumie kazdy ma w sobie te niezwyklosc. ona czyni nas roznymi. bo tu nie jest tak ze Ty jestes inny. Tu wszyscy jestesmy Różni.

Amy Winehouse - You Know I'm No Good