Wakacje minęły tak szybko jak spierdalają nam dni sprzed nosa, nie zauważyliście ?zostaje tylko po nich niewielka część wspomnień, czemu niewielka ? bo albo zachlana, zjarana albo niepotrzebna i po prostu zapomniana. Tak już jest. Zostaje tylko mały promyczek nadzieji, że będzie tak samo, ale i tak zawsze jest inaczej. Dlatego to takie zajebiste.
ogarnęliście tą przekminę ?:D
Przydałoby się podsumować jakoś te wakacje :) Wczorajszy wieczór w pełni je podsumował, bo impreza choć nie była dobrze zorganizowana to jednak zjarałam po raz enty mordę i po raz enty napiłam się tej wódki, tego obrzydliwego piwa. Jeszcze jakby mi dał Filip wina to byłoby może źle. Wracając do podsumowania, wystarczyłoby, jeden dzień i jeden wieczór, nakręcić na kamerze żeby pokazać jakie były moje wakacje. Jednym prostym durnym zdaniem. Przechlane, przejarane, czy jest się z czego cieszyć ?zapewne po części tak, bo jednak dały mi szczęście, nowych znajomych czy niewinne flirty. Kłótnie z moją mamą, za dobre serce? tak to wszystko się skumulowało, że aż znów przypominam sobie wczorajszy wieczór, pełno zachlanych mord, ale serdecznych mord !
hehe, wracania ze skinsów, w odblaskowej kamizelce z logiem portalu internetowego " co za dzień ". Kurwa! wzrok ludzi patrzący na moją osobę był bezcenny ! Jak ja musiałam mieć wyjebane?no w chuj.
bilans ? hmmmm...
chłopaków: 1
nowych znajomych: 10000000000000000000
imprez : 62 dni
kłótni : 50 dni
zauroczeń : 5
chyba już wystarczy, więc bilans wakacyjny uważam za zamknięty !
pozdrawiam Ernesta, mojego, nie wiem jak nazwać nasze relacje, może serdecznego kolegę? który dzisiaj organizuje swoje 18ste urodziny ! będzie baleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeet <3<3
amen.