Uczucia ...
Ciekawa sprawa, niby każdy je posiada, większość je ukrywa, a to i tak one( w większości przypadków) kierują naszym rozsądkiem i wszystkimi poczynaniami. Szczeże mówiąc (dla tych uczepliwych - pisząc) nie rozumiem ludzi którzy skrywają w sobie uczucia... Nie tylko nienawiść, ale i miłość. Przecież ukrywając je, zgrywamy się, udając kogoś kim nie jesteśmy... I po co to wszystko ? Czy nie łatwiej jest powiedzieć prawde ? Wiadomo że często potrafi zranić, ale kłamstwo które usłyszymy po dłuższym czasie, zaboli jeszcze bardziej .. W dodatku uczucia, które tłumimy w sobie wzbierają się w nas i po jakimś czasie muszą się wydostać, powodując niepotrzebne skutki oraz zadają ból, nie tylko nam, ale i osobom które mają z nami do czynienia na codzień.. Druga sprawa dotyczy tych, którzy usiłują sobie wmówić, że nie potrafią kochać i nic nie czują lub co gorsza - nie są kochani. Tak sie składa, że każdy z nas, mimo tego czy chce czy nie chce jest kochanym, jeśli nie przez swoich bliźnich, to przez Boga. (Info dla jakichś Antychrystów - nie spamujcie mi w komentarzach że jestem gównem czy coś w tym stylu, bo sami pokazujecie to, że jesteście jeszcze głupsi ode mnie..) Tak więc przestańcie gadać głupoty, że nikt was nie kocha i że jesteście nie chciani, bo sami wiecie, że to największa bzdura.. A najczęściej mówią tak ludzie, którym coś w życiu nie wyszło lub są po prostu niedowartościowani, próbując zwalić winę na to.(Nie będę pisał za dużo, bo polski czeka i ogólnie długo nie pisałem, więc nie za bardzo wiem czy mi się to uda.;p)
Jeszcze inna sprawa, z którą spotykamy się praktycznie na codzień.. Nienawiść. To przez to uczucie odwracamy się do kiedyś bardzo drogich nam osób. Wg mnie jest to głupotą, którą przewyższa jedynie odwrócenie się od kogoś poprzez wzgląd na otaczające nas społeczeństwo... Nie cierpię ludzi którzy odwracają się od swoich przyjaciół tylko przez to, że jakaś paczka kretynów mówi im, że ta osoba zrobiła to i tamto, i jest taka i taka.. To już jest szczyt głupoty... No ale wracając do meritum, niech ktoś mi powie, jak można odepchnąć osobę z którą przeżyło się tyle wspólnych chwil, i cierpień. Mimo tego że kiedyś wydawało się wam że jedziecie na jednym wozku wspierając się w cierpieniach, odwracacie się przez własną pychę i dumę. W ludziach najbardziej boli mnie to, że boją się wyznać prawdę i albo mówią za plecami, albo po prostu patrzą na Ciebie jak na zdrajce lub jakiegoś kretyna. Nie można po prostu podejś, powiedzieć prosto w oczy tego co nas boli i albo odejść lub uściskać sobie ponownie dłoń i zakończyć sprawe jak ludzie, a nie jak posepne zwierze? Wydaje mi się, że jest to prostsze niż się wam wydaje, bo wystarczy odrobina odwagi i szczerości, ale przed tem trzeba pozbyć się własnej dumy i pychy ...
Żeby się Ola ucieszyła, to jeszcze trochę o tych, którzy walczyli, ale poddali się z wielu różnych względów... Nie za bardzo obchodzi mnie to czy ktoś zacznie po mnie jeździć po przeczytaniu tej notki lub od razu przed. Ale polecam być wierzącym. I może wielu z Was pomyśli, że gówno mnie obchodzi to , czy jesteście wierzący czy nie. Niestety się myli, bo zależy mi nawet na tych którzy chcieli mnie zdeptać jak robaka i niektórzy się nawet o tym przekonali(chodź nadal wątpie że to do nich dotarło) Tak więc wielu z nas, upada pod naciskiem wszystkich trosk i otaczających go spraw. Wiem o tym, bo sam wiele razy upadam lecz staram się jak najszybciej podnieść, w czym pomaga mi wiara. I powiem(napisze) Wam, że jeśli myślicie, że ważnie jest to, ile razy padacie to mylicie się w stu procentach. Bo dla Was najważniejsze nie ma być to ile razy będziecie upadać tylko to, ile razy się podniesiecie i zaczniecie walczyć na nowo. Niestety, życie opiera się na wiecznej walce, a czy Wy wybierzecie tą drogę którą ja ide, to już wasza sprawa. Ale wiadomość dla tych którzy myślą, że Boże nakazy niszczą człowieka, bo zabraniają współżyciu i masturbacji, które nasze społeczeństwo bardzo uwielbia, to mylicie się po raz kolejny... Stety czy niestety musze kończyć i z góry dziękuje tym którzy to przeczytają i nie będą pisać komentarzy typu " rodzice cie zrobili bo im się nudziło" czy coś w tym stylu. Bo nie pisze tego dla was dzieci wojny, tylko dla tych, którzy na prawde chcą się zmienić ...
http://www.youtube.com/watch?v=vWhFbiK__oY&NR=1