Z oceanu wspomnień wylewam łzy na papier.
Zza krat dostrzegam domy,w których ludzie żyją z nadzieją.
Moja nadzieja odeszła już dawno.
Myśli o śmierci nadal krążą ,to jest jak za pożywieniem.
Swoje ciało kaleczę non stop i mimo,że mam już tego dosyć-robię to,bo to mnie niszczy,a do tego dążę.
Zastanawia mnie,czy każdy tak ma?
Czy każdy nastolatek myśli,marzy wręcz o śmierdzi bardziej niż o pożywieniu?
Ludzie cienie. Kiedy stajesz się cieniem tracisz płeć,wiek,rasę.Twoje słowa przestają cokolwiek znaczyć.Zostaje tylko szara sylwetka.
Moją siłą jest wrażliwość,a słabością siła.
Nie dostrzegam barw życia,które mnie otacza. Jest tak jakby był tylko mój pokój,herbatka,muzyka i nic więcej.
Ewentualnie długopis lub ołówek i jakaś nędzna kartka papieru.I już robi się ciekawiej...
Nazwa bloga bierze się z mojej duszy,mojej chorej duszy.
Leczę się,tak..
Cały czas się leczę, znowu w szpitalu psychiatrycznym..
Inni zdjęcia: Kapcie pamietnikpotworaModlitwa jozefwielkiDaisy tezawszezle:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Środa chasienka