W tle Wiedeń. Miejsce: Schonbrunn.
Chyba już lekko stęskniłam się za tym miejscem.
3 tygodnie w Polsce Pana ze zdjęcia są zaskakująco szokujące.
W każdym razie w sobote już wracamy na nasze skromne mieszkanko.
Ostatnim czasem spokoju nie daje mi myśl o tym co robić po liceum.
Szczerze mówiąc wizja studiów z jednej strony przeraża mnie,a wręcz zniechęca. Jednak z drugiej strony wydaje się ona być niezmiernie ciekawa i cóż... każdy tego ode mnie oczekuje.
A ja rozdarta między Wiedniem a Kaniowem często leże w łóżku i patrze w nasz biały sufit. Zupełnie bezczynnie.
Żołądek mnie boli na myśl o tym wszystim. Przeraża mnie to wszystko. Przeraża mnie fakt, że moja matura z matematyki, a raczej jej zdanie jest nie wykonalne.
`Wskazywać drogę (...)
Czy tędy prowadzi ścieżka do samospełnienia,
Którędy iść i czy to nie droga do zatracenia
Jest jak znaleźć sens i istotę swego bytu,
Wciąż poszukując tych jeszcze niezdobytych szczytów