tak się zabawnie składa, że idą Święta. a ja, jako człowiek szanujący tradycję i w ogóle, zdecydowałem się, przynajmniej tym razem, zrezygnować ze swojego trzeźwego i cynicznego spojrzenia na świat i być świątecznie miłym.
w związku z czym zdecydowałem się złożyć życzenia. wszystkim razem i każdemu z osobna. no bo w końcu co się słusznie należy, to się słusznie należy.
dlatego z całego serca i szczerze życzę wszystkim wszystkiego najlepszego.
wszystkim. tym bardzo mądrym i tym mniej. wykształciuchom i moherom. pracującym i bezrobotnym. imigrantom i emigrantom. politykom i wyborcom. dzieciom i dorosłym. zestresowanym i wyluzowanym. kierującym i kierowanym. i w ogóle każdemu jednemu bliźniemu spokoju, wytrwałości, poczucia humoru w trudnych chwilach, odpowiedniej dozy dystansu do siebie, dużo okazji od uśmiechu i dobrej zabawy oraz, przede wszystkim, spełnienia marzeń.
w rozsądnych granicach, oczywiście.
żyj i daj żyć innym.
i w tym kontekście życzę Wam ażebyście z nadchodzącego 2010 roku wynieśli ogólne wrażenie, że był on fajny i jak najmniej takich wspomnień, co to budzą ludzi po nocach.
ponadto życzę Wam żebyście nie dali się zwariować, dalej robili swoje, a 1 stycznia mieli święty spokój.
co też nie jest bez znaczenia.
M.