Doskonale wiesz, czego bym teraz najbardziej chciała. Ale nie chcę, bo mi nie wolno. Już nawet przestało mnie to cokolwiek kosztować. Zgrzytanie zębami i pochwą było w cenie. Podziękowałam za ofertę. Teraz mam to, czego chcę i to zupełnie za darmo. Rekin życiowego biznesu z certyfikatami w zakresie miłosnego marketingu, logistyki namiętności i ekonomii oddania.
Nie masz pojęcia, ile Ci mówię, robiąc sobie śniadanie. Pytam, czy zjesz ze mną, po czym wyrzucam Cię za drzwi. Uwielbiam udawać, że nadal jesteś w moim życiu, że wciąż rozmawiamy o zgubnej dla świata zasadniczości, przyglądając się zamalowanemu na odwal się grafiti na jednej z przychodni. Że dzwonisz o trzeciej w nocy, a ja zgrwam się, że niby mnie to wkurza, choć tak naprawdę po odłożeniu słuchawki nie mogę zasnąć. Że jadę gdzieś autobusem, a Ty nagle dzwonisz po to, żeby mi zaśpiewać, albo zapytać jak mój okres. Sorry, tak mi się przypomniało.
Dla ciebie każda osoba jest jak planeta. A dwie planety nigdy nie będą jednością. Dwoje ludzi w związku to zawsze będzie 1+1. Ja wolę myśleć o nas jak o bańkach. Gdy bańki stykają się - łączą się ze sobą. Tak jak dwoje ludzi, którzy się kochają. Ale teraz wiem, co miałeś na myśli. Dwoje ludzi w związku to zawsze będzie 1+1.
Niezasłane łóżka
wojewódzka