Musiałam wybrać. Wybrałam.
Szukam. Bez przerwy. Siebie, Ciebie, Was, ich, tego, tej, tutaj, tam, po kwadracie, kole, trójkącie, na górze, za, pod, obok, dotykając, wąchając, śpiąc, czuwając, bojąc się, śmiejąc, jedząc, głodząc się, w słońcu, podczas burzy, w bólu, na haju, niebiesko, szaro, matowo, błyszcząco, mini, maksi, mega, ultra, w drewnie, plastiku, siedząc, biegnąc...
Kiedy dowiedziałam się, że się udało - nie wierzyłam. To był dopiero początek, przecież musiałam czekać, aż do teraz. Nie jestem błogosławiona, bo musiałam dotkąć, by poczuć, że to dzieje się naprawdę. Ale to nie jest wiarołomstwo. Dla mnie to zwyczajnie było zbyt piękne. A teraz... Tak po prostu się dzieje i zatracam się w tym, mimo wszystko wciąż stąpając po ziemi. Stany nieprzyziemnego szczęścia mi nie służyły. Teraz doświadczam prawdziwie.
Niedawno powiedziałam, że jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to będą jedne z wspanialszych dni w moim życiu. I póki co spełnia się.
...Ty nie umrzesz. Ty wrócisz do centrum energii i będziesz wszystkim.
Twój kot kupowałby whiskas. Ja nie muszę.
eklerka