No to tak. Jak widać, pojawiła się kolejna okazja aby pójść na fajny koncert i aż żal było nie skorzystać, Bilety są, teraz czekamy.
Czekamy też na naszego Syriusza lub Gaję, brzuch mam coraz większy, ale co w tym dziwnego skoro jem praktycznie bez przerwy. Ale jeszcze trochę poczekamy, bo to tak mniej więcej dopiero połowa drogi. ;)
Niedługo zmieniamy też mieszkanie. Na urocze i przytulne.
Podsumowując, wszystko układa się jakby... po prostu tak, jak powinno.
A, zdjęcie małego pasożyta już sprzed jakiegoś czasu, teraz obstawiam, że jest dwa razy taki. :D