lubiąż ciąg dalszy.
Wyjechać.
I się zbudzić w obcym mieście.
Ludzie niczego nie chcą ode mnie.
Nikt nic.
Znaleźć pierwszą lepszą knajpę.
Przejrzeć się w podłodze.
Kac. Delikatnienie. I te miłości. Zawsze jestem zakochany na kacu.
Tramwajowe miłości. Codzienne. Trwające średnio od 3 do 8 minut. Najczęściej w tramwajach linii 6 i 7. Przeciętnie pomiędzy przystankami Pętla Krzyki - Uniwersytecka.
"Niezmordowany alkohol łokciem mnie trąca w bezpośrednim pobliżu" - Książę. Gdy przepisywałem ten fragment z książki rozkleiła się (WL 1986 na zwykłym kleju - prędzej czy później, rozpierdolą się na pół).
Bardzo łatwo jest mi zapomnieć. Choć równie gładko sobie przypominam. Na krótko. I zapominam. Na czas jakiś. I tak w kółko.