Właśnie zakończył się rok 2017.
Był to rok wielu zmian, wielu porażek, wielu zawachań, wielu zwątpień i wielu łez. W tym czasie podjęłam bardzo dużo różnych decyzji, błędnych decyzji, które doprowadzały mnie do frustracji i cierpienia. Straciłam parę kontaktów ale również zyskałam nowe. Nie można opierać się tylko na negatywnych rzeczach - trzeba również patrzeć na te pozytywne, wyciągać wnioski, uczyć się na błędach.
Dużo się działo.
Od wielu różnorodnych spotkań z przyjaciółmi, po wspaniałe wakacje, pracę sezonową ze wspaniałymi ludźmi, pobyt w Chorwacji, świetny koncert i cudowne 18-ste urodziny.
Tak w życiu bywa. Raz jest dobrze, raz źle. Wierzę, że nowy rok przyniesie dużo pozytywnych rzeczy, dużo moich planów i celów zostanie zrealizowanych i będę szczęśliwa. Nikomu nie chce życzyć szczęścia czy wszystkiego co najlepsze. Tego mogą wam życzyć wasi przyjaciele, rodzina. Ja życzę i wam i sobie wielu porażek, wielu potknięć. To one dają mobilizującego kopa w dupę do działania i kształtują nasz charakter.
Bądźcie dumni z samych siebie.