Trochę minęło od poprzedniego razu. Dawno tu nie gościłam. Tłumiąc w sobie emocje każdego dnia ppwtarzałam na nowo, że dam radę. Ile można się starać, jeśli to nie przynosi rezultatów?
To nie do końca tak. Teraz rozumiem.
Życie nie jest łatwe. Codziennie borykam się z dużą ilością problemów. Jedne rozwiązuje od razu, na rozwiązanie innych daje sobie czas. Staram się jak mogę i daje z siebie wszystko. Ale czasem przychodzi kryzys. Nie mam już siły. Nigdy wcześniej nie chciałam pozwolić sobie na upadek, zbyt dużo mnie to kosztowało. Dzisiaj, gdy myślę o upadku - uśmiecham się. Dlaczego? Bo wiem, że prędzej czy później się podniosę. Ponadto - podniosę się silniejsza.
Aktualnie nie mogę narzekać na życie. Problemy kiedyś - problemy teraz to zupełnie inny świat. Prawdopodobnie się uodporniłam i nie oddziałują już na mnie tak jak wcześniej. A ja wciąż mam podniesioną głowę. Jutro mogłabym powiedzieć, że nic się nie układa i nie chce żyć. Nie wykluczone. Ale czasem można pozwolić sobie być słabym.