Rzeczą jasną jest brak moich nowych zdjęć na laptopie, tak. Wszystkie moje zdjęcia przechowuje na telefonie i nigdy nie przesyłam ich bezpośrednio do laptopa bo jest mi to niepotrzebne.
A tak naprawdę ten wpis w sumie nie ma chyba nic na celu. Jest 5:07. Nie śpię i robię wszystko, żeby nie zasnąć. Zastanawiam się już którą to noc bezczynnie przesiedziałam nie mrużąc przy tym oka. Ale w sumie czy to takie ważne? Wydaje mi się wręcz, że niezbyt.
Od godziny próbuję skoncentrować się na matematyce. Obiecałam sobie, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby skupić się tylko na poprawce i być przygotowana na 100%. Dziś jest piątek i dopiero się do tego zabieram. Weekend zapowiada się dość owocnie i w planach nie ma miejsca na matematykę..
Chyba będzie trzeba nieco zmienić plan weekend'u. Szlag. >.<
W sumie nic się nie zmieniło. Cały czas nad sobą pracuje, a gdy naprawdę jestem zadowolona ze swojej pracy - złe słowo, niepotrzebny gest - to wszystko rujnuje mi całość.
Chciałam powiedzieć, że zwariowałam.
Ale to chyba złe określenie.
Bądźcie dobrej myśli. I nie poddawajcie się zbyt szybko.