dużo się działo, ale co tu dużo mówić.
jest jak jest.
tylko czekałam, aż w końcu wyjadę z Warszawy.
już rzygałam tymi kabatami, ludźmi, po prostu wszystkim.
odpoczne tutaj, w Sopocie.
pełen luz i komfort.
nic więcej mi nie potrzeba,
chcę po prostu usiąść na plaży poopalać się,
odpacząć w słońcu i poczytać jakieś dobre książki.
możecie nie wierzyć, ale to prawda.
i chyba tego potrzebowałam.
kawiarnia, dobra mrożona kawa,
jak w raju!
>> ograniczam palenie <<
ups, pozdrawiam z nad morza ! :)))