to była nooc... <3
początek może i słaby, ale większość czasu i tak świeeetna !
- dobra, tylko tak mówisz, lecz każdy wie, jak naprawdę czułaś się, gdy znów zobaczyłaś Go..
okeej.
może i racja. początek i końcowa zabawa była najlepsza, gdy On odszedł, lecz, gdy był czułam się, jakby ktoś kopał mnie po brzuchu.
byłam wściekła na siebie i nie miałam odwagi podejść do niego i powiedzieć mu te najważniejsze słowo:
P R Z E P R A S Z A M .
za każdym razem kiedy patrzyliśmy sie na siebie jego oczy wydawały się pogrążone w nienawiści, a zarazem rozpaczy.
w sumie... co ja będę się łudzić.. nigdy nie będzie tak jak na początku naszej przyjaźni.
mogę tylko czekać, aż to beznadziejne, a zarazemwspaniałe uczucia odejdzie i przestane myślec, co byłoby gdyby...
<3