Dear Mr. Kajmen.
W ramach spełniania moich życzeń, proszę o:
Rukiego, Mao, Yomiego, brak szkoły, wyjazd tam-o-gdzie-ludzie-jedzą-wodorosty, nauczenie się japońskiego w trybie bardzomega szybkim, nowe ołówki, ładne paznokcie, które nie będą mi się łamać, jeszcze nowszy telefon, meeting ze wszystkimi...eee... *mysli jak to ładnie ująć w słowa*... wiadomo kim, koncerty k-popu, więcej koncertów j-rocka, Kaoru na własność, co by mi robil kanapki do szkoły, schudnięcie, nie-wywalenie się jutro w tych głupich butach, cukier, tatami, żeby Erii mogła je wąchać od spodu i pokój na świecie. A i dodaję wylot/wypłynięcie do Szwecjolandii, gdzie-łosie-chadzają-po-ulicach.
A i nie zjedz mnie, please.
Jakby rzekł to Zero:
ABAYO.