Ponoć Sokrates czy też jakiś inny filozof twierdzi, że kiedyś na świecie żyły istoty o dwóch parach ramion i czterech nogach, a ich głowa składała się z dwóch twarzy. Jednak Zeus, bojąc się potęgi tych stworzeń, kazał przepołowić je i roznieść po całym świecie. Od tamtej pory każdy człowiek ma gdzieś swoją drugą połówkę, która właśnie jemu jest przypisana. Ciekawe wyjaśnienie tego, że człowiek potrzebuje drugiej osoby do współistnienia. Dawno nic mądrego nie pisałam, pewnie nie zdarzyło się to nigdy, więc i teraz nie będzie to miało miejsca. Po co? Są wakacje, wolne, choć do mnie nadal to nie dociera. Błagam, trzymajcie kciuki za 30 czerwca - od tego zależy całe moje życie.
Stan nadal taki sam, nikogo nie ubyło, ani (na szczęście) nie przybyło ;)