Taak, Tam było naprawdę luźno.
I co mi po tym, że znów to samo niebo zwala nam się na głowy? Co mi po tym, że odpisałeś. Co mi po tym, że wiem, że żyjesz? Co mi po tym, że pierścionek dalej pasuje, wygląda pięknie i błyszczy się jak przed dwoma laty? Skoro się świeci znaczy, że musi być dobrze. Ale ja wcale nie jestem tego pewna. Znów się urwało. Tu nie mogę być niczego pewna. Czas rozmów na skype. I nagle - cisza. Rozumiem wszystko, każdy wypadek i w ogóle. Nikt nie jest zobowiązany kogokolwiek informować o wszystkim. Ale.. Mam wrażenie jakbym tam dalej była. W lewej czy prawej komorze, nie ważne. Ja tam gdzieś jestem zakorzeniona. Czy wyrwałeś mnie jak chwast, razem z korzeniem?!