I dzisiaj nie będzie ładnie i kulturalnie.Bo mam kurwa dośc tego wszystkiego. w dzień ciągle śpie, uczę się trochę w nocy. potem w szkole siedze na lekcjach i próbuję nadgonić na sprawdziany.mam dośc mojego lenistwa ale nie umiem tego zmienić. a to mnie znowu żołądek i brzuch napierdala tak,że masakra. a to mnie wszystko w koło wkurwia. i to pierdolenie o maturze i o przyszłości i o konsekwencjach. nienormalni nauczyciele ,którzy powinni się leczyć w zakładach zamkniętych.I kurwa spasłam się jak świnia i oczywiście po co się za siebvie wziąć.i to ,ze go tu wtedy nie ma. że musze gadac do tego pieprzonego różowego telefonu gapiąc się w ściane albo patrząc na te głupie twarze w momencie kiedy mówię o rzeczach ważnych i tych najważniejszych.I kiedy popadam w kolejne ataki furii nie odbieram telefonów, nie odpisuję, nie daję znaku życia, ale jeżeli tylko nie napiszesz dostaję jeszcze większego szału.ostatnio wystarczy najmniejszy powód .popadam od jednej skrajności w drugą, bądź w pare jednocześnie.I nawet wkurwia mnie to,że aby coś tu napisac musze dodac jakies pieprzone zdjęcie,którego i tak nie mam i co z tego ,że nazwa tego portalu to 'photoblog'. i trochę sobie popiszę , poprzeklinam i wypłacze , a potem postaram się opanowac.I kolejne załamanie.kurwa. dziękuję. koniec komunikatu.