Dno ma to do siebie, tak między nami, że
tańczymy wszyscy, a upadamy sami.
Tak samo inni, chociaż inaczej tacy sami.
Chciałabym móc wrócić tam, spróbować wykorzystać jedną z wielu szans
zrobić kilka kroków w tył, i złapać najlepszą z wszystkich chwil.
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma.
Spójrz w serce, choć wiem, że nie zechcesz tam patrzeć.
Ten, który tu nie gra, nie wygrywa,
jeden zapierdala, drugi odpoczywa